piątek, 2 listopada 2012

Black Leather

Czy pamiętacie "stylowe" lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte, kiedy kwintesencją dobrego smaku było posiadanie wnętrza udekorowanego obrazem ze skóry?
Były to zazwyczaj kiczowate landszafciki lub fantazyjne esy-florsy, niekiedy ubogacone o głośno tykające zegarki. 
Na fali tego wnętrzarskiego hitu powstawała również biżuteria. O ile same obrazy uważam za przejaw kiepskiego smaku, o tyle skórzane bransoletki i broszki powstałe w tamtym okresie, prezentują się dość interesująco na tle popularnych obecnie ozdób.
Poniższe "eksponaty", które znalazły się w mojej kolekcji retro dodatków, są prezentem od cioci i pochodzą z połowy lat osiemdziesiątych.


Choć bransoletki wyglądają trochę groźnie i gotycko, stanowią oryginalny dodatek do białych, koszulowych bluzek, które noszę do pracy.

Do kompletu nie mogło zabraknąć patrzącej jednym okiem broszki. W czasach świetności musiała być posypana srebrnym, błyszczącym pudrem. Obecnie lekko zmatowiała i błyszczy się tylko miejscami.

Bez kolczyków czuję się nieubrana i nie zdejmuję ich nawet do łóżka. Powyższe pochodzą z lat 70. i zostały wykonane z prawdziwego hebanu oprawionego w srebro.

Pierścionek pochodzi z tego samego okresu, co kolczyki. Nie jestem pewna, co do materiału, z którego wykonano oczko, ale srebrną biżuterię w tym stylu produkuje się również współcześnie.

Biały szalik ze sklepu indyjskiego również bywa elementem tej stylizacji.
A jakie są Wasze ulubione retro dodatki?

niedziela, 29 lipca 2012

Bunt w butonierce

Ta parafraza idealnie opisuje bloga o znaczącym tytule "Szarmant", którego lekturę gorąco polecam, szczególnie panom.
W czasach, gdy męska elegancja i szarmanckość wobec kobiet są raczej wymuszone przez studniówkę, albo wesele, a na ulicy ze świecą szukać można gustownie odzianego jegomościa, blog ten rozpala we mnie iskierkę nadziei, że są jeszcze panowie, dla których gustowny ubiór na co dzień nie wynika z obowiązku, a czystej przyjemności i pasji.
Szarmant boleśnie przypomina mi o prawdziwym szyku którego dziś bardzo brakuje na polskiej ulicy. Oby znalazł więcej naśladowców.

wtorek, 3 lipca 2012

Nylonowy komfort

Przeglądając fora internetowe poświęcone pończochom i modzie retro, natrafiam na wiele pytań początkujących użytkowniczek. Wątpliwości nie ma się co wstydzić, żenujące są natomiast odpowiedzi i porady "profesjonalistów" i "znawców tematu". W dzisiejszej notce chciałabym przedstawić najczęstsze problemy, o jakie pytają forumowiczki oraz obalić kilka mitów związanych z noszeniem pończoch. Pytania są jak najbardziej autentyczne, toteż ostrzegam - będzie trochę śmieszne, trochę straszne.


1. Czy pończochy nylonowe mogą zwiększać szanse na infekcję grzybiczą?
Oczywiście, że noszenie pończoch nie może mieć bezpośredniego wpływu na jakąkolwiek infekcję. Równie dobrze, możemy się jej nabawić nosząc zwykłe, bawełniane skarpetki, o ile nie przestrzegamy elementarnych zasad higieny. Podstawową profilaktyką jest regularna kąpiel i pranie tego, co nosimy na stopach oraz czyszczenie i dezynfekcja obuwia.

2. Czy pończochy mogą powodować uczulenie?
Obecnie co raz więcej osób ma skłonności do różnego rodzaju alergii, uczuleń lub nietolerancji. Jest to spowodowane zanieczyszczeniem środowiska, w którym żyjemy oraz ilością konserwantów w pokarmach i napojach. Wiele osób doznaje podrażnienia skóry przy kontakcie z metalami nieszlachetnymi (np. nikiel w sztucznej biżuterii, guziki w jeansach, klamry w paskach od spodni) lub tworzywami sztucznymi (odzież i obuwie ze skóry syntetycznej). Obawa, o uczulenie w kontakcie z nylonem jest w takim wypadku słuszna, ale bezpodstawna. Nylon sam w sobie jest hipoalergiczny. Prawdopodobieństwo wystąpienia podrażnień istnieje natomiast w kontakcie z silikonem w pończochach samonośnych. Jeżeli ktoś ma prawdziwego pecha, może dostać uczulenia od metalowych żabek pasa do pończoch, ale szansa na to ułamek procenta, gdyż prawidłowo zapięte żabki nie mają kontaktu ze skórą. Jeśli masz pas z żabkami bez osłonek, a bardzo boisz się podrażnienia, doszyj wokół nich miękkie tasiemki.

3. Gdy muszę iść do toalety...
Pytanie dotyczyło ogólnego komfortu noszenia pończoch i zdejmowania ich w toalecie. Niektóre z forumowiczek doradzały np. noszenie body, które w razie potrzeby łatwo rozpiąć lub stringów, bo "paseczek można przesunąć". Oczywiście nie stosujemy się do żadnej z tych rad, jeśli mamy choć odrobinę rozwagi i nie chcemy narażać się na nieprzyjemne infekcje, które potem trudno wyleczyć.
Body nie są bielizną i nie nosimy ich na gołą skórę! O tym, jak nietrafionym pomysłem jest przesuwanie paska od stringów, chyba również nie muszę tłumaczyć.
Jeśli nie chcecie bawić się w ponowne przypinanie podwiązek (co naprawdę nie zajmuje dłużej niż założenie spodni), można w ostateczności rozpiąć pas i zsunąć go wraz żabkami. Zamiast pasa można też wybrać pantygirdles, albo nosić bieliznę na wierzchu, o czym za chwilę.

4. Majtki nad czy pod?
Z historycznego i praktycznego punktu widzenia - nad. Nie będę wdawać się w niuanse, gdyż byłby to materiał na cały oddzielny artykuł. Wystarczy mieć świadomość tego, że dawniej majtki były zarezerwowane dla kurtyzan, a szanująca się kobieta nosiła pantalony do kolan i nakładała je na pończochy i podwiązki. Wraz z ewolucją bielizny i wzrostem walorów estetycznych pasów, kolejność nakładania uległa zmianie. Ostatecznie, wszystko zależy, jak komu wygodniej. 

5. Noszenie pończoch w ciąży
Ponieważ nigdy nie byłam w ciąży i nie mam dzieci, z pytaniem zwróciłam się do znajomego ginekologa. Pas do pończoch można nosić swobodnie, dopóki nie zacznie powiększać się brzuch, ewentualnie wymienić na większy model, który nie będzie uciskał. W zaawansowanej ciąży lepiej przerzucić się na rajstopy, które nota bene, zostały stworzone przez pracownika firmy DuPont dla ciężarnej żony, narzekającej na niewygodne pasy. Kobiety w ciąży są szczególnie narażone na choroby układu krążenia, zwłaszcza żylaki, dlatego niewskazane są w tym okresie pończochy samonośne, które mogą uciskać i tak opuchnięte nogi i powodować problemy z przepływem krwi. Jeżeli macie wątpliwości w tej materii, lepiej nie szukać porad na forach, a skonsultować się z własnym lekarzem.

6. Jak przekonać kobietę do noszenia pończoch
To moje ulubione i najczęściej zadawane pytanie. Odpowiedź na nie brzmi - nijak. Równie dobrze partnerka mogłaby przekonywać swojego mężczyznę do noszenia stringów z koronką, albo depilacji woskiem. Pończochy nylonowe są dla kobiet, które świadomie wybierają sobie taki, a nie inny styl. Z noszeniem nylonek łączy się cała filozofia związana z doborem pasa i wyszukaniem rozmiaru. Nie każdej kobiecie to odpowiada i nie każda czuje się z tym komfortowo. Jeżeli pończochy mają być tylko łóżkowym atrybutem, to o wiele lepiej będzie wybrać samonośne lub takie do zwykłego, bieliźnianego pasa, zamiast narażać kogoś na niepotrzebny stres.


niedziela, 24 czerwca 2012

Jak dbać o pończochy i pasy?

Kiedy już zainwestowałyśmy w dobry pas i pończochy, naturalne jest, że chcemy, aby służyły nam jak najdłużej. W przypadku pasów mamy ułatwione zadanie, gdyż zazwyczaj wystarczy stosować się do instrukcji czyszczenia zamieszczonej przez producenta i nie zostawiać ich gdzie bądź. Delikatnym pończochom nylonowym należy jednak poświęcić więcej uwagi.

Pierwsze przykazanie pielęgnacji nylonów i wszystkich innych wyrobów pończoszniczych brzmi: pod żadnym pozorem nie prać w pralce.


Zarówno nylon, jak i lycra czy elastil, są bardzo wrażliwe na ciepło i bodźce mechaniczne. Pończochy prane w pralce odkształcają się i zaciągają, a w najgorszym przypadku gubią oczka. Nawet najgrubsze rajstopy i getry (powyżej 60 den), wrzucone do pralki zaczną się kulkować i szybko stracą swoją atrakcyjność. Ponadto nylon, jako materiał nie chłonie wody, toteż z technicznego punktu widzenia nie można go tak po prostu uprać. 

Pończochy nylonowe czyścimy ręcznie, w letniej wodzie. Nie szorujemy ich, a tym bardziej nie wykręcamy. Do wody należy dodać łagodnego detergentu. Najlepiej sprawdzają się płyny do prania lub płatki mydlane, takie jak dla niemowląt, ewentualnie zwykłe mydło. Pończochy pierzemy lekko je o siebie pocierając, a płuczemy najlepiej w chłodniej wodzie bez dodatków. Jak już wspominałam, pończoch nie wykręcamy. Można je delikatnie wycisnąć, albo jeszcze lepiej - strzepnąć. Ze względu na możliwość odkształcenia się lub rozciągnięcia, nie zaleca się suszenia w tzw. "stanie rozwieszonym". Z przyczyn oczywistych, unikamy również gorących kaloryferów i elektrycznych suszarek do prania. Jeśli chcemy, żeby pończochy wyschły od razu, najlepiej ścisnąć je na chwilę w ręczniku. Sztuczka działa także na cienkie rajstopy i pończochy elastyczne. Najlepiej jednak rozłożyć ręcznik na stoliku lub łóżku lub w każdym innym miejscu, gdzie nie będzie przeszkadzał, a następnie rozłożyć na nim pończochy i zostawić, aż wyschną same.

Sporo uwagi należy poświęcić również przechowywaniu pończoch. Nylonów nie można wrzucić luzem do szuflady z bielizną. Najlepiej wygospodarować im specjalne miejsce w szafie i dla każdej pary przeznaczyć oddzielny woreczek. W woreczkach pończochy nie zaciągną się, ani nie zakurzą. Do tego będziemy miały pewność, że są odpowiednio sparowane i nie pomylimy się przy zakładaniu. 


Woreczki można wykonać samodzielnie lub kupić. Gotowe wyroby, przeznaczone specjalnie do przechowywania pończoch oferuje m.in. sklep Grety. Taki gadżet, to idealny sposób na nadanie naszej bieliźnie jeszcze bardziej osobistego charakteru. 

Aby czyste ubrania i bielizna zachowały swoją świeżość i zapach jak najdłużej po włożeniu do szafy, nasze babcie i mamy kładły w półkach i szufladach kostki dobrego gatunkowo mydła. Dziś możemy zastąpić je saszetkami zapachowymi, dostępnymi niemal w każdej drogerii, ale jeśli chcemy, aby nasza garderoba była w 100% retro, kosteczki mydła będą lepsze. Zwłaszcza, jeśli zaopatrzymy się w produkt o ulubionym zapachu, kupiony w prawdziwej mydlarni. Mydło z manufaktur ma tę zaletę, że można kupić je na wagę, a krojone nożem nie kruszy się tak, jak sklepowe. No i ostatecznie, jeśli zabraknie mydła w łazience, zawsze można mieć pewność, że znajdziemy kawałek w szafie.


Reasumując, pielęgnacja pończoch nylonowych, nie jest trudniejsza od pielęgnacji wyrobów z lycry. Prawdę powiedziawszy, wszystkie zalecenia powinno się stosować zarówno do jednych, jak i drugich. Ponieważ pończochy nylonowe nie są jednak towarem produkowanym masowo i za dolara w wielkich fabrykach, a kupując je trzeba zadać sobie trochę trudu, to należy im się traktowanie odrobinę lepsze, niż zwykłej bieliźnie.



środa, 20 czerwca 2012

Nylony - dlaczego tak drogo?

Wiele kobiet, które po raz pierwszy widzą nylonki i prawdziwe pasy do pończoch, podchodzi do tematu z zaciekawieniem i entuzjazmem. Ten entuzjazm mija jednak szybko, kiedy okazuje się, że pończoszany ekwipaż wcale do najtańszych nie należy.

Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest banalnie prosta. Jak już pisałam w poście o historii pończoch nylonowych, masowej produkcji zaprzestano w latach 70. Do powszechnego użytku weszły rajstopy i pończochy samonośne, których wykonanie było tańsze i szybsze. Produkcja pończoch nylonowych to cały skomplikowany proces. Ponieważ nylon jest nierozciągliwy  i nie dopasowuje się tak, jak pończochy elastyczne, przędza musiała być utkana na specjalnej formie w kształcie nogi. Ostateczny kształt pończochy nylonowej jest anatomiczny, ma idealnie odwzorowaną stopę i łydkę. Tymczasem rajstopy, pończochy i podkolanówki elastyczne, przypominają bezkształtne worki, które po kilkukrotnym założeniu rozciągają się i odkształcają. 

Ponieważ produkcja pończoch stała się nieopłacalna, wielkie maszyny tkackie poszły w odstawkę - do muzeów lub na śmietniki. Nie produkuje się już nowych i nie ma też wielu specjalistów, którzy wiedzieliby, jak konserwować te działające. Ogólnie historię nylonu porównać można do druku linotypowego. Technologia, która zrewolucjonizowała przemysł, nagle stała się przestarzała i niewygodna, dostępna tylko dla prawdziwych pasjonatów.

Dziś pończochy nylonowe to towar haute couture. Nie są produkowane masowo, w chińskich lub tajwańskich fabrykach, tak jak tandetna lycra, która zalewa nasze sklepy. Nie kupimy ich w co drugim sklepie z bielizną, czy kiosku, tak jak zwykłych rajstop. Proces tworzenia wyjaśnia elitarność produktu, a to z kolei usprawiedliwia wysokie ceny. 

Czy można kupić nylony tanio? Owszem, można. Ale trzeba do tego odrobinę sprytu i cierpliwości. Trzeba się również liczyć z faktem, że tańsze produkty mogą być gorszej jakości. Tanie pończochy, oprócz oczywiście promocji i wyprzedaży u producenta, można kupić licytując na aukcjach internetowych lub zaopatrując się w pończochy vintage. 
Dobrym wyjściem jest też zakup produktów II gatunku. Przędza, z której utkane są takie pończochy, jest identyczna, jak przędza pończoch gatunku I. Wyrób sprzedawany jest taniej, gdyż doszło np. do błędu przy tkaniu i jedna pończocha jest centymetr krótsza, albo ścieg na manszecie jest nierówny. Bardzo często takie usterki są zupełnie niewidoczne. Biorąc pod uwagę fakt, że jakość materiału jest wciąż bardzo wysoka, zakup nylonów II gatunku może oszczędzić nam trochę pieniędzy.
Inną opcją jest wycieczka po sklepach z używaną odzieżą i komisach. Przy odrobinie szczęście znajdziemy fabrycznie nowe, zapakowane pończochy w cenie kilku złotych, co jest niebywałą okazją.
Kolejnym rozwiązaniem, którego osobiście nie polecam, jest zakup pończoch nylonowych z domieszką lycry. Pończochy te nie są jednak sztywne, jak prawdziwe nylony, łatwo się odkształcają i rozciągają.

Aby oszczędzić sobie dodatkowych wydatków związanych z zakupami, dobrze jest też znać wszystkie swoje wymiary, aby kupić pończochy w odpowiednim rozmiarze i nie mieć poczucia straconej gotówki. Nie należy też kupować wyrobów gorszej jakości, bo szybko trzeba będzie je wymieniać i w rezultacie wydamy tyle samo, co na zakup lepszych i markowych.

Oczywiście ostateczny wybór pończoch i pasa należy tylko do was. Najważniejsze, to nie dać się zwariować i nie robić zakupów pod wpływem emocji lub presji.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Jak zakładać pończochy?

Kiedy mamy już pończochy i pas w odpowiednim rozmiarze, pojawia się pytanie, jak bez problemu założyć nierozciągliwe nylonki i jak sprawić, by szewek w FFach układał się równo na łydce.
Najlepiej przyjrzeć się filmikowi nakręconemu z udziałem modelki Secrets In Lace.


Pasy i gorsety

Decydując się na pończochy nylonowe, nie można zapominać o odpowiednim pasie. Absolutnie nie może to być zwiewne, koronkowe cudo, kupione w sklepie z bielizną, nawet tą markową. Takie pasy nadają się tylko i wyłącznie do sypialni i sprawiają więcej kłopotów, niż radości. Wystarczy rzec, że ciężko je założyć i utrzymać w jednym miejscu, a co dopiero chodzić w nich cały dzień nie martwiąc się o odpinające się żabki i opadające pończochy.
Pas do pończoch dobieramy według indywidualnych upodobań, nie zapominając o tym, pod jakie ubrania ma być noszony. Pasy dzielimy ze względu na ilość podwiązek (najpopularniejsze mają sześć i osiem, ale są też dziesiątki i dwójki) oraz na fason.


Dwa najpopularniejsze fasony to garter i gridle. Reszta modeli jest wariacją tych dwóch podstawowych krojów.
Pasy typu garter nosimy na wysokości talii. Są zapinane z tyłu, najczęściej na haftki i wysoko wycięte. Ze względu na odsłonięte pośladki, najlepiej nosić je do luźniejszych spódnic i sukienek. 


Kolejny rodzaj pasów, to tzw. girdle. Pasy są w całości zabudowane i przypominają krojem mini spódniczkę. Tego typu pasy są najczęściej wciągane (tkanina jest całkowicie gładka, nie ma żadnych zapięć), ale są też modele z dyskretnie wszytym zamkiem. Girdle doskonale spisują się przy dopasowanych spódnicach i mają też nieocenione właściwości wyszczuplające. Pasy tego typu dzielimy dodatkowo na dwie podgrupy, gdzie kryterium podziału jest długość. Krótsze, sięgające za pośladek, to girdlettes, a dłuższe, do uda, to właśnie gridle.



Oprócz klasycznych pasów, na rynku znajdziemy też całą masę innych, ciekawych akcesoriów, np.: pantygirdles (pasomajtki, czyli zwykła bielizna z doszytymi podwiązkami), pasohalki oraz klasyczne gorsety. Te ostatnie są według mnie doskonałym rozwiązaniem, ze względu na różnorodność modeli. Mamy bowiem gorsety bieliźniane, które oprócz talii osy i pięknie wymodelowanego biustu, dadzą nam poczucie elitarnego seksapilu, zarezerwowanego tylko dla niewielkiej ilości kobiet oraz gorsety, które z powodzeniem możemy nosić jako wierzchni element garderoby i wykorzystywać do różnych stylizacji. 

Ostateczna decyzja, jaki pas lub gorset, zasili naszą garderobę, jest wyłącznie kwestią gustu. Na początek, najwygodniejsze są pasy typu garter i girdlettes, koniecznie z sześcioma podwiązkami i metalowymi żabkami. Jak już wspomniałam, nie może to być delikatny, koronkowy paseczek kupiony w sklepie z bielizną, gdyż nadaje się on tylko do pończoch elastycznych (według mnie, nie nadaje się właściwie do niczego) i nie jest na tyle wygodny, aby nosić go cały dzień.

Pończochy nylonowe są sztywne i nierozciągliwe. Lubią się marszczyć i czasem opadać, toteż potrzebują dobrego zabezpieczenia. Przy zakupie odpowiedniego pasa, nie należy sugerować się ceną. Lepiej jednokrotnie ponieść większy wydatek, niż kupić tani i kiepski produkt, który nie będzie nas satysfakcjonował i ostatecznie zmusi do wydania kolejnych pieniędzy na coś innego. Ponieważ wyroby zagranicznych producentów straszą kwotą podaną w euro lub dolarach, warto przejrzeć nasz rodzimy rynek i aukcje internetowe. Polskie produkty, wbrew obiegowej opinii, niejednokrotnie przewyższają jakością i trwałością zagraniczne marki. Polecam odwiedzenie sklepu Grety oraz Admirała, gdzie znajdziemy naprawdę ciekawe modele pasów (i nie tylko) w przystępnych cenach.
Na aukcjach internetowych i w sklepach z odzieżą używaną, odnaleźć można prawdziwe perełki - oryginalne pasy i gorsety vintage. Należy jednak pamiętać, że choć materiał, z którego zostały uszyte, może być bardzo dobrej jakości, to niejednokrotnie wymagają one drobnych przeróbek, np. wymiany podwiązek. Używaną odzież, przed założeniem należy oczywiście uprać, zgodnie z instrukcjami na metce.

Niezależnie od tego, czy kupicie pas nowy czy vintage, pamiętajcie, że noszenie nylonów ma wam sprawiać przyjemność i być wygodniejszą alternatywą dla rajstop i pończoch samonośnych. Jeśli odczuwacie dyskomfort, absolutnie nie powinnyście się do niczego zmuszać. Czasem niewygoda spowodowana jest źle dobranym rozmiarem pończoch lub pasa, wówczas wystarczy tylko zmienić model na inny. Jeżeli pomimo odpowiedniego rozmiaru, dalej czujecie się nienaturalnie, zostawcie pas i nylonki tylko na specjalne okazje i nie dajcie żadnemu mężczyźnie (ani tym bardziej kobiecie) wmówić sobie, że postępujecie źle.